Takie tiramisu robię od zawsze. I zawsze wychodzi pyszne. Przygotowanie tiramisu jest banalnie proste - jeśli jeszcze nigdy nie robiliście, koniecznie spróbujcie, bo efekt jest tego wart. Moim zdaniem najlepiej smakuje po 2 dniach w lodówce. Żubrówka zamiast amaretto sprawdza się znakomicie.
Składniki:
- 500g mascarpone
- 5 jajek
- 3/4 szklanki cukru pudru
- ok. 1,5 szklanki bardzo mocnej zimnej kawy
- żubrówka ok.1/4 szklanki
- biszkopty (ilość zależy od tego, w jakiej miseczce przygotowujemy tiramisu, potrzebne będą biszkopty na 2 warstwy)
- gorzkie kakao
Wykonanie:
- Kawę mieszamy z żubrówką w miseczce, w której potem będziemy mogli zamoczyć biszkopta.
- Oddzielamy żółtka od białek zachowując 2,5 białka (pozostałe białka można zamrozić).
- Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
- Żółtka ubijamy z cukrem do białości (mikserem).
- Do ubitych żółtek dodajemy STOPNIOWO mascarpone delikatnie mieszając, aż do uzyskania gładkiej puszystej masy.
- Dodajemy ubite białka i mieszamy ostrożnie drewnianą lub plastikową łyżką.
- Zaczynamy układanie warstw: każdy biszkopt moczymy króciutko w kawie zmieszanej z żubrówką, na to połowa kremu, dalej druga warstwa biszkoptów w kawie i reszta kremu.
- Przykrywamy szczelnie folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej 6 godzin. Przed podaniem posypujemy kakao przez sitko.
Smacznego!
Ale powiem Wam szczerze, że jadłam tiramisu w naprawdę wielu włoskich restauracjach i to robione w domu niczym od nich nie odbiega (a może czasami nawet jest lepsze? ;)
W wersji domowej (nie dla gości) robię po prostu w dużej misce